Wszystkie dobrze rozwinięte gospodarki zachodu wspierają rodzime produkty. Choć oficjalnie protekcjonizm w unii jest zabroniony to rządy wszystkich krajów wspierają własne zakłady i sklepy. W Polsce niestety ciągle nie wygląda to najlepiej. Na rynku handlowym mamy taką sytuację, że dominują bardzo duże sieci zagranicznych supermarketów. Dodatkowo wiele naszych dobrych sklepów zostało przejętych przez obce sieci. Zagraniczne podmioty kontrolują także część rynku hurtowego.
Bardzo niekorzystny jest także fakt, że Polacy nie cenią tego, co własne a co gorsze często nie rozróżniają marek krajowych od obcych. Ten fakt doskonale wykorzystują obce podmioty, które prowadzą różne działania wprowadzające w błąd konsumenta w kwestii narodowości towarów. Obce markety przyjmują, więc typowo polskie nazwy a w reklamach niezgodnie z prawdą próbują sugerować, że w danych sklepie kupujemy to, co polskie. Pozytywne jest natomiast to, że w ostatnim czasie zwiększono kary za fałszywe umieszczanie na warzywach i owocach, że są one z Polski w sytuacji, gdy pochodzą z zagranicy.
Polacy muszą się nauczyć, że warto kupować rodzime produkty w polskich sklepach. Korzyści z tego płynące można wyjaśnić na przykładzie. Gdy kupujemy w zagranicznym sklepie sieciowym to nasz kraj prawie nic z tego nie ma. Zagraniczny podmiot przekazuje jedynie podatek VAT, bo podatku dochodowego już u nas nie płaci. Właściciel tego podmiotu prywatnie nie wyda w Polsce żadnych pieniędzy. Natomiast, gdy zrobimy zakupy u przysłowiowego pana Rysia w spożywczym na rogu to właściciel pan Rysiek swoje zyski wyda u lokalnego hydraulika, fryzjera, lekarza, na stacji benzynowej, w warsztacie samochodowym napędzając dalej polski rynek. Poza tym nasze polskie produkty zwłaszcza spożywcze czy tekstylne są wyjątkowo dobrej, jakości.