
Gdy wszystko kręci się niezbyt szybko można mieć wrażenie, że nawet włosy rosną niespiesznie i ich długość zwiększa się niespiesznie, jak cieknący niby przez palce czas, przypominający miód, w którym zapomniano przynieść z ganku w chłodny jesienny poranek.
Kiedy trwa budowa, czasem można sytuację porównać do tego miodu właśnie. Roboty piętrzą się i ustawiają w kolejkę, a czasami przepychają, jedna przed drugą. A tu wygrzewanie posadzki anhydrytowej za pasem. Czeka sporo pracy. I nie zawsze chce się posunąć prace do przodu. Ot, po prostu zwykłe lenistwo.
Czemu mam to robić i starać się zabić ten czas? Czas poświęcony na szukanie. Szukanie i odnajdywanie. Sposobów na dalsze leniuchowanie. Jak to mówiła matka, spiesz się niezbyt szybko. Wyobraź sobie, że można coś przegapić wtedy. Coś istotnego. Nie wiń wtedy siebie, tylko tę sytuację, która wytworzyła presję. Przeto jeszcze jest czas, żeby wszystko naprawić. I zresztą dobry to pomysł. Wyobraź sobie, że nie trzydzieści, a dzięki spostrzegawczości nawet wszystkie szczegóły można zauważyć. Może nie zawsze. Jednak dookoła jest tyle do obserwowania, nawet gdy ci się wydaje, że nic się nie dzieje. Trzeba wykrzesać tylko z siebie odrobinę ciekawości świata.
Tym samym jednak nie warto być człowiekiem gnuśnym oraz niechcącym robić nic. To się w końcowym rozrachunku nie zawsze opłaci.
Byłbyś tak zajęty swoimi myślami, że przez dość długi czas nawet przez ramię za siebie nie zawsze spojrzysz. Jak wtedy wyjść z impasu, jak wyjść z niekomfortowego położenia. Każdy mężczyzna i kobieta zawsze może ukryć to, co w głowie im siedzi i teraz i później. Nie ma na to szablonu.
Od czego pomysłowość? Używajmy go. Umysłu, w sensie, że go używamy. Niech pracuje i odkrywa dla nas nieodkryte. To sprawne narzędzie i każdy może zobaczyć, jakby to mogło być inaczej. Jak tydzień długi nie widać czasem dobrze efektów. Jenak wierzyć trzeba, że przyjdą i zachwyca nas swoją nowością. I nawet niedowiarki zaklaszczą